Jedna brama do zbawienia - 26 kwietnia

(J 10, 1-10) Jezus powiedział: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych". Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił. Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich owce. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony - wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę. Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości.

W sposób szczególny w tym tygodniu modlimy się za kapłanów, aby byli dobrymi pasterzami dusz ludzkich oraz prosimy o nowe i święte powołania kapłańskie i zakonne z naszych parafii.

Pamiętajmy w naszych modlitwach.

Tematem dzisiejszego przesłania Ewangelii, jest Pan Jezus, jako BRAMA OWIEC.

Jedna jest tylko „Brama” prowadząca do zbawienia, a jest nią męka, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa.

To własnie oznaczają słowa z dzisiejszej Ewangelii:

„Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony - wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę.”

Jedna jest brama, to znaczy jeden chrzest i jedna wiara oraz jeden Kościół – Katolicki, Powszechny, Święty i Apostolski.

Wszyscy, jako katolicy weszliśmy do Kościoła przez „Bramę” sakramentu Chrztu świętego.

 Czyli weszliśmy przez mękę i śmierć Chrystusa na krzyżu. To Wydarzenie Paschalne zakończone zmartwychwstaniem Zbawiciela otworzyło nam niebo.

Jesteś „pasterzem owiec” wówczas, kiedy przyprowadzasz swoje dziecko do chrztu św. i bierzesz odpowiedzialność za jej wychowanie w duchu religijnym.

Przypomnę tylko dialog z kapłanem, który jako rodzice wypowiedzieliście przy chrzcie swojego dziecka:

Po wypowiedzeniu imienia swojego dziecka oraz prośby o chrzest, usłyszeliście wypowiedź przedstawiciela Kościoła w formie zobowiązania:

 „Prosząc o chrzest dla waszego dziecka, przyjmujecie na siebie obowiązek wychowania go w wierze, aby zachowując Boże przykazania, miłowało Boga i bliźniego, jak nas nauczył Jezus Chrystus.

Czy jesteście świadomi tego obowiązku?

Wówczas jako rodzice odpowiedzieliście: Jesteśmy tego świadomi.

2.       Odpowiedzialność za wzrost własnej wiary.

"Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Ja jestem bramą owiec”.

Święty Jan Paweł II na Rok Jubileuszowy dał nam głębokie wskazanie, czym jest „Brama Pana”:

„Wskazanie na bramę przypomina każdemu wierzącemu, że powinien przekroczyć jej próg. Przejść przez tę bramę znaczy wyznać, że Jezus Chrystus jest Panem, a zarazem pogłębić wiarę w Niego, aby żyć nowym życiem, którym nas obdarzył. Ta decyzja zakłada, że człowiek ma wolność wyboru, a jednocześnie odwagę, by z czegoś zrezygnować, wiedząc, że zyskuje życie Boże (por. Mt 13, 44-46). (Incarnationis misterium nr.8).

Przypowieść o skarbie i perle.

Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę.

Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca, poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją.” (Mt 13, 44-46).

Jak często zapominamy, że sam chrzest nie daje nam pewności zbawienia.

Mijają lata od naszego chrztu i tu powstaje pytanie, co dalej czynimy z naszym chrztem, ale już jako dorośli ludzie?

Czego więc jeszcze nam potrzeba?

Otóż permanentnego wzrostu w wierze, jako dojrzałego człowieka.

Czy nadal wchodzimy do Kościoła przez tę jedną „Bramę”, która nazywa się krzyż Jezusa Chrystusa?

Czy moje życiowe wybory, jako: męża, żony, rodzica, kapłana, osoby konsekrowanej, odnoszę do mojej wiary w Jezusa Chrystusa i nauki Kościoła?

Bo może z moim katolicyzmem być tak, że w decyzjach, przestałem kierować się świadomością ciążącego na mnie obowiązku życia według Ewangelii.

Owszem zachowuję fasadę jeszcze chrześcijanina, ale moje życie już dawno nie ma nic wspólnego z dziesięcioma przykazaniami Bożymi.`

Liczy się polityka, koniunktura, dopasowanie się do sytuacji, nieuczciwość podatkowa dla szybszego dorobienia się…itd.

Czy mam odwagę przekroczyć próg tej bramy o której powiedział papież, aby zyskać życie Boże?

Czy dla uczciwości bycia chrześcijaninem zdarzyło mi się coś odrzucić, co zauważyłem, że nie jest godne bycia uczniem Chrystusa.

Modlitwa: Panie Jezu, Ty jesteś BRAMĄ OWIEC, która wiedzie do zbawienia. Pomóż mi odrzucać ze swego postępowania to, co oddala mnie od Ciebie, a pragnąć tego, co miłe jest w Twoich oczach. Amen!

Inne artykuły autora

Spotkanie ze Zmartwychwstałym

Kerygmat apostolski

Od Emaus do Jerozolimy