(Mk 1, 40-45) Trędowaty przyszedł do Jezusa i upadając na kolana, prosił Go: "Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić". Zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: "Chcę, bądź oczyszczony". Natychmiast trąd go opuścił i został oczyszczony. Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: "Uważaj, nikomu nic nie mów, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich". Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.
„Trędowaty przyszedł do Jezusa i upadając na kolana, prosił Go: "Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić".
W Piśmie św. trąd, przeważnie symbolizuje grzech człowieka.
Żaden trędowaty nie jest w stanie sam wyleczyć swojej choroby. Przyczyną choroby jest prątki trądu (Mycobacterium leprae), który powoduje, że choroba niezwykle długo rozwija się w organizmie. Jej okres inkubacji wynosi średnio 5-10 lat.
Tak samo długo może rozwijać się w nas grzech.
Owszem, możemy pojmować grzech, jako jednorazowy akt nadużycia wolnej woli przeciw przykazaniom Bożym. Ale przeważnie jest inaczej.
Św. Jakub poucza nas w swoim Liście, jak rozwija się w nas choroba grzechu:
„Kto doznaje pokusy, niech nie mówi, że Bóg go kusi.
Bóg, bowiem ani nie podlega pokusie ku złemu, ani też nikogo nie kusi.
To własna pożądliwość wystawia każdego na pokusę i nęci.
Następnie pożądliwość, gdy pocznie, rodzi grzech,
a skoro grzech dojrzeje, przynosi śmierć.
Nie dajcie się zwodzić, bracia moi umiłowani!”( Jk 1, 13-16).
Św. Jakub wymienia nam poszczególne etapy wchodzenia na drogę grzechu.
1. Pokusa pochodzi od szatana i on jest pierwszym sprawcą grzechu. Trzeba, więc pamiętać, że za każdym złem stoi Zły, o wiele większa inteligencja od nas. Stąd nie bawmy się złem, bo to może źle się skończyć.
2. Drugą przyczyną grzechu jest nasza własna pożądliwość. Rodzi się ona z naszych złych pragnień. Jeżeli nie zastosujemy powściągliwości, aktu woli odrzucenia złych pragnień, zamieniają się one w pożądliwość. A pożądliwość jest już postawą, czyli stałym pielęgnowaniem złych uczuć i wejściem w zły styl życia.
3. I tak właśnie poczyna się grzech. A kiedy ten grzech polubimy, wchodzimy w następny etap, trwania w grzechu.
4. Śmiercią dla chrześcijanina jest takie pielęgnowanie grzechu, że w sumieniu traci on poczucie grzechu.
Grzech jest największym ciężarem psychicznym, a zarazem duchowym jaki człowiek może nosić w swoim życiu,
O tym nam przypomni Autor natchniony Listu do Hebrajczyków:
„I my zatem mając dokoła siebie takie mnóstwo świadków, odłożywszy wszelki ciężar, [a przede wszystkim] grzech, który nas łatwo zwodzi, winniśmy wytrwale biec w wyznaczonych nam zawodach.”(Hbr 12,1).
Nasz grzech może wziąć na siebie tylko Jezus.
Nie noś więc codziennie tego ciężaru brudu we własnym wnętrzu.
Z natury swej człowiek dba o czystość zewnętrzną swojego ciało.
Źle się czuje, gdy codziennie rano lub wieczorem, nie odświeży swojego ciała.
Podobnie jest i z duszą.
Po oczyszczeniu wewnętrznym w konfesjonale, dusza nabywa przede wszystkim wolności, lekkości i pokoju.
„Zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: "Chcę, bądź oczyszczony". Natychmiast trąd go opuścił i został oczyszczony.”
Tylko Jezus odpuszcza grzechy.
To on czeka na ciebie w konfesjonale, aby obdarzyć ciebie:
- pojednaniem z Ojcem, przejściem z niewoli ku wolności,
- egzorcyzmem – uwolnieniem od Zła,
- pojednaniem z samym sobą, stąd pokój serca przychodzący po spowiedzi,
- napełnieniem Duchem Świętym,
- jasnym widzeniem dobra i zła,
- wprowadzeniem ciebie na nowo do Kościoła.
Zobacz ile łask otrzymujesz w darze sakramentu pokuty i pojednania!
Modlitwa: Panie Jezu, dziękuję Ci za Twoje miłosierdzie i dar rozgrzeszenia w konfesjonale. Nie pozwól mi długo trwać w grzechu ciężkim, ale pobudź moje sumienie w dążeniu ku dobru i radykalnym odrzuceniu zła. Wzbudź we mnie pragnienie życia w łasce uświęcającej, bo tylko wówczas jestem wolnym człowiekiem. Amen!