Otwórz się na Ducha Świętego

Mk 7, 31-37 Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu. Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął Go na bok osobno od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: "Effatha", to znaczy: "Otwórz się". Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić. Jezus przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. I pełni zdumienia mówili: "Dobrze uczynił wszystko. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę".

1.      Słuchać, a nie słyszeć.

„Przyprowadzili Mu głuchoniemego”.

Kim jest nasz Biblijny głuchoniemy?

To może być każdy z nas.

Każdy z nas może być głuchy na słowo Boże i niemy w uwielbieniu Boga.

Jezus wcześniej mówił o tym problemie do faryzeuszów:

„On im odrzekł: "Wam dana jest tajemnica królestwa Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami, wszystko dzieje się w przypowieściach,  aby

patrzyli oczami, a nie widzieli,

słuchali uszami, a nie rozumieli,

żeby się nie nawrócili i nie była im wydana tajemnica.”(Mk 4,11-12).

 

Można tak słuchać w niedzielę na Mszy św. słowo Boże, aby po prostu je nie usłyszeć.

Po nawróceniu pewna kobieta dała takie świadectwo:

„Przez 40 lat chodziłam na Msze św. i wydawało mi się, że aktywnie w niej uczestniczę. Lecz dopiero nie dawno zauważyłam, że zupełnie nie docierało do mnie czytane słowo Boże i pomijałam je bezrefleksyjnie.”

Podobnie jest  z dialogiem w czasie uczestniczenia we Mszy św.

Cały lud coś odpowiada księdzu, ale można nigdy głębiej nie zastanowić się, co te słowa oznaczają.

Czy wiesz, że 90% słów wypowiadanych w czasie Eucharystii pochodzi z Pisma św.

Istotą przeżywania Eucharystii jest chęć spotkania się z osobą Jezusa Chrystusa.

Może jednak być tak:

Patrzę na ołtarz, a nie widzę Chrystusa,

Słucham słowa Bożego, a nie słyszę Chrystusa,

Modlę się, a nie wielbię Chrystusa.

I tak może być z naszym uczestnictwem we Mszy św.

Ponieważ przez całą Eucharystię myślę o swoich: interesach, niepowodzeniach, problemach rodzinnych, nie akceptacji i konfliktach z szefem w pracy oraz o wielu innych sprawach.

I jak w tym wszystkim jeszcze wielbić Boga?

2. Relacja z Duchem Świętym.

 Postawmy sobie pytanie:  dlaczego tak się dzieje?

„On wziął Go na bok osobno od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka;”

Powyższe słowa odpowiadają nam na postawione pytanie.

„Palec” w Piśmie św. zawsze  symbolizuje żywą obecność Ducha Świętego oraz Jego moc.

Jezus otwiera „uszy” głuchoniememu mocą Ducha Świętego.

I tu należałoby postawić kolejne pytanie: Czy mam żywą relację z Duchem Świętym?

Czy idąc na Eucharystię zapraszasz Ducha Świętego, aby otworzył cię na słowo Boże i dał ci łaskę jego zrozumienia?

Czy jest to w ogóle dla ciebie ważne, aby zrozumieć co do ciebie mówi Jezus?

 

3.      Modlitwa „otwórz się”.

„A spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: "Effatha", to znaczy: "Otwórz się". Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić.”

W wielką sobotę, w Triduum Paschalnym praktykuje się nabożeństwo „Effata”.

Wówczas wierni podchodzą do kapłana, a on dotyka rękoma uszy i wargi każdego człowieka prosząc Ducha Świętego, aby Ten otworzył  wiernych na dar słuchania i wielbienia Boga.

Może właśnie i ty potrzebujesz takiej modlitwy kapłana.

Proś wówczas Ducha Świętego, aby otworzył cię:

-na Boga, aby Go wielbić,

- na siebie, abym pokochał siebie,

-na ludzi, abym zaczął im służyć.

- na świat, w którym żyję, abym dostrzegał w nim Bożą obecność.

„I pełni zdumienia mówili: "Dobrze uczynił wszystko. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę".

Trzeba i nam zobaczyć ile łask otrzymaliśmy od Ducha Świętego, i jak to nas otworzyło na Boże życie, na siebie samych i na ludzi.

 

4.      Maryja, najpiękniejsze dzieło Ducha Świętego.

O Tej, która jako jedyny człowiek jest napełniona „Pełnią łask” tak wielu świętych ludzi napisało:

„Jest dziełem Ducha Świętego.”

Jest Niepokalanym Poczęciem, czyli jest stworzeniem, które nigdy nie znało cienia grzechu – nawet grzechu pierworodnego, który każdy zaciąga w chwili swego poczęcia.

Jest najbardziej umiłowaną przez Trójce Świętą.

Jest zarazem bardzo groźna dla szatana i jego największym wrogiem.

Do Niej odniesie Kościół w Liturgii, słowa z Pisma św.:

z Księgi Pieśni nad pieśniami:

„Cała piękna jesteś, przyjaciółko moja,

i nie ma w tobie skazy. (Pnp 4,7).

I dalej:

«Kimże jest ta, która świeci z wysoka jak zorza,

piękna jak księżyc, jaśniejąca jak słońce,

groźna jak zbrojne zastępy?» (Pnp 6,10).

 Dzisiaj obchodzimy wspomnienie Matki Bożej z Lourdes .

Pozwólmy oddać głos Maryi w Jej wspomnienie.

W Sao Paulo (Brazylia), 11.02.1993 we wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Lourdes, Maryja powiedziała do ks. Stefano Gobbiego:

„Popatrzcie dziś na blask waszej Niebieskiej Mamy, która objawiła się w Lourdes jako Niepokalane Poczęcie.

Objawiłam się, aby wam zapowiedzieć, że weszliście w czas Mego pełnego ukazania się.

Objawiłam się dla wskazania wam drogi, którą powinniście iść w tych OSTATNICH CZASACH.

Objawiłam się dla wypełnienia zadania Mamy wobec was, Moich dzieci, na które Mój i wasz przeciwnik zastawia bardzo wiele zasadzek.

W czasie wielkiej próby ukazuję zagrażające wam niebezpieczeństwa.

1.    Uleganie pokusom świata.   

Najpoważniejsze zagrożenie to uleganie pokusom świata, w którym żyjecie, niebezpieczeństwo stania się ofiarą grzechu i zła, wpadnięcia ponownie w niewolę szatana i jego diabelskiej władzy.

Stąd zwróciłam się do was z Moim matczynym zaproszeniem do kroczenia drogą dobra i łaski, czystości i pokory, miłości i coraz większej świętości.

Prosiłam was również o posługiwanie się środkami niezbędnymi do kroczenia tą trudną drogą: pokutą i sakramentem pojednania.

 2.    Brak modlitwy.    

Innym zagrażającym wam niebezpieczeństwem jest to, że pozwalacie się pochłonąć nieuporządkowanemu działaniu.

Zapomnieliście, że modlitwa posiada potężną moc wypraszania łaski nawrócenia dla wielu Moich grzesznych dzieci.

Dlatego zapraszałam was do częstej modlitwy o nawrócenie grzeszników. Ukazałam wam – za pośrednictwem Mojej małej córki Bernadety – że najskuteczniejszą modlitwą, którą najbardziej lubię, jest Różaniec Święty.

3.    Brak  ufności.

Wreszcie stale zagraża wam niebezpieczeństwo choroby, poddawania się zniechęceniu i brak ufności, co doprowadza was do prawdziwej duchowej niemocy.

Chciałam się wtedy ukazać jako:

- lekarstwo na wasze choroby,

- jako pomoc w waszych potrzebach,

- wsparcie w waszej ludzkiej słabości.

Poprosiłam was, byście przychodzili obmyć się w źródle wodą, która – za Moją przyczyną – cudownie wytrysnęła ze skały, na której się ukazałam.

Obecnie, gdy nadszedł czas wielkiej próby, powtarzam wam Moje matczyne zaproszenie do kroczenia za Mną drogą: łaski i czystości, pokuty i modlitwy, abyście otrzymali dar uzdrowienia i zbawienia.”

(St. Gobbi, Do umiłowanych…, 488 Zagrażające wam niebezpieczeństwa).

Módlmy się zatem Aktem oddania się Niepokalanej według św. Maksymiliana Marii Kolbego:

„Niepokalana, nieba i ziemi Królowo, Ucieczko grzesznych i Matko nasza najmiłościwsza. Ty, której Bóg cały porządek miłosierdzia powierzyć raczył, ja niegodny grzesznik, rzucam się do stóp Twoich kornie błagając, abyś mnie całego i zupełnie za rzecz i własność swoją przyjąć raczyła i uczyniła ze mną, wraz ze wszystkimi władzami mej duszy i ciała, i z całym mym życiem, śmiercią i wiecznością, cokolwiek Ci się podoba.”

Inne artykuły autora

Spotkanie ze Zmartwychwstałym

Kerygmat apostolski

Od Emaus do Jerozolimy