Bóg naszą ucieczką i schronieniem

facebook twitter

09-09-2023

Jedna z legend starochrześcijańskich mówi, że tuż przed narodzinami dziecka Bóg umieszcza w jego sumieniu nakaz, coś w rodzaju zadania domowego, które brzmi: „Twoim codziennym zadaniem domowym jest świętość życia”.  

1. Budowa psalmu, jego motywy i symbole
2. Trzy definicje Boga i trzy symboliczne obrazy
3. Burze i próby wiary w życiu duchowym
4. Starzy i nowi wrogowie Boga i ludzi 
5. Bóg naszą ucieczką w walce duchowej

                 
Wprowadzenie

 

Psalm 27 jest dyptykiem i składa się z dwóch części. W pierwszej części (w. 1-6) dominuje obraz świątyni, szczególne miejsce kultu Izraela. Psalmista ukazuje świątynię jako „dom Pana”, jako Bożą siedzibę, gdzie On objawia się poprzez swoją obecność i słowo. Garnący się do Niego lud Boży, podczas liturgii świątynnej, składa Mu „ofiary radości” (w. 6). Jednym słowem, świątynia to „dom Pański” (w. 4), do którego każdy może się udać i szukać Bożej pomocy, zwłaszcza ci, których „nastają złośliwi” i atakują „wrogowie” i „nieprzyjaciele” (w. 2). W drugiej części Psalmu 27 (w. 7-14) do „wrogów” (w. 11) i „nieprzyjaciół” (w. 12) dołączają jeszcze „kłamliwi świadkowie… dyszący gwałtem” (12) i wspólnie przystępują do walki. W tej jakże mrocznej chwili psalmista jeszcze bardziej lgnie do Boga i błaga o pomoc. 

 

Budowa psalmu, jego motywy i symbole

 

Psalm 27 należy do psalmów ufności spokrewnionych z lamentacjami, z tą różnicą, że ufność w pomoc Bożą wysuwa się w nich na pierwsze miejsce. Często jest w nich mowa o bezpieczeństwie, pokoju, zażyłych związkach psalmisty z Bogiem i płynącej stąd radości. W Psalmie 27 mamy wiele motywów i symboli tego rodzaju. To one szczególnie tworzą artystyczne piękno tego utworu. 
    
Już w pierwszej części psalmu (w. 1-6), dostrzegamy motywy „wojenne”. Jest tam bowiem mowa o ataku „złośliwych” (w. 2-3) i o „twierdzy warownej” (w. 1.5-6). Do ataku przystępują dwie różne grupy nieprzyjaciół. Pierwsza grupa jest określona hebrajskim imiesłowem merēՙîm, „niedobrzy”, „źli ludzie” (w. 2a). Ich atak jest podstępny i zdradziecki. Atakują z ukrytej zasadzki, jak na ogół czynią rozbójnicy. Dosadne porównanie ich do dzikich zwierząt, sycących się ciałem swej ofiary, mówi bardzo wiele. Być może chodzi tu o koczujących Beduinów, którzy najczęściej atakowali z ukrycia. Symbolizują oni wrogów psalmisty atakujących go kłamstwami, oszczerstwami i różnego rodzaju oskarżeniami. Chcą go schwytać, udusić i pożreć, lecz na szczęście ‒ jak stwierdza psalmista ‒ „chwieją się i padają” (w. 2c). 
Do kolejnego ataku przystępują „nieprzyjaciele”, „wrogowie”, określeni hebrajskim imiesłowem, ՚ōjebaj (w. 2b). Tym razem jest to regularne wojsko, żołnierze, którzy działają z polecenia władzy. Usiłują oni przemocą oderwać psalmistę od Boga i przyłączyć do grona „swoich”, czyli do tzw. „poprawnych politycznie”. Idea „twierdzy warownej” (w. 5), którą spotykamy w pierwszej części pojawia się także w drugiej, lecz w sensie duchowym: ՙezratî, „jako moja pomoc” (w. 9b) i ja՚asepēnî, „jako przygarnięcie go” (w. 10b). 
    
Bliskość Boga i Jego opieka nad psalmistą jest widoczna w obydwóch częściach. W pierwszej części posiada ona formę uroczystej deklaracji: „Pan światłem i zbawieniem moim” (w. 1a), w drugiej natomiast przybiera formę aktu wiary i ufności: „Panie, naucz mnie Twojej drogi, prowadź mnie ścieżką prostą” (w. 11); „Wierzę, iż będę oglądał dobroć Pańską w ziemi żyjących” (w. 13). W 13. wersecie występuje bardzo ważny hebrajski czasownik lire՚ôt, „oglądał”, który dosłownie oznacza „kontemplował”. Psalmista jest święcie przekonany, że będzie mu dane w przyszłości kontemplować piękno Bożego oblicza. 
    
Miejscem tej kontemplacji będzie „ziemia żyjących” (w. 13b). Zdaniem żydowskich uczonych wyrażenie „ziemia żyjących” nie odnosi się do Szeolu, czyli krainy śmierci, milczenia i smutku, ale do „miejsca wiecznej szczęśliwości”, gdzie przebywa Bóg oraz ci, którzy za ziemskiego życia byli posłuszni Bogu, zachowywali Jego przykazania i wiedli pobożny żywot. Toteż obecnie trwają w komunii z Bogiem i kontemplują Jego Boskie oblicze.
    
Psalmista chcąc ukazać Bożą miłość do człowieka porównuje ją z miłością  ojca i matki do dziecka. Stwierdza on, że rodzicielska miłość do dziecka jest „niczym” w porównaniu z miłością Boga do człowieka, dlatego, że Boża miłość posiada cechy, których brakuje w ludzkiej miłości. Otóż Boska miłość jest bezgraniczna, niezmienna i wieczna. Bóg nie może czynić inaczej, gdyż „miłość” stanowi Jego naturę. Stwierdza to między innymi św. Jan, mówiąc: „Bóg jest miłością” (1 J 4, 8). Już w Starym Testamencie Bóg objawia swoją bezgraniczną miłość do człowieka. Bardzo wyraźnie widać to w Księdze Izajasza, gdzie czytamy: „Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie” (Iz 49, 15). 

 

Trzy definicje Boga i trzy symboliczne obrazy

 

Psalmista pełen entuzjazmu woła: „Pan moim światłem i zbawieniem moim: / kogóż mam się lękać? / Pan obroną mojego życia: / przed kim mam się trwożyć? (w. 1). W tym wyjątkowym wersecie mamy aż trzy „definicje” Boga. Pierwsza definicja: Bóg jest ôrî, „Światłem” (w. 1a). Siła słońca, darzącego człowieka światłem i ciepłem, była dobrze znana już w czasach prehistorycznych i czczona jako zewnętrzny objaw ponadziemskiej mocy. Jak słońce sięga wszędzie swoimi promieniami, tak też majestat Boga przejawia się w każdym Jego stworzeniu (por. Syr 42, 16). Światło słońca było postrzegane jako symbol transcendencji Boga. Wprawdzie słońce jest bardzo „odległe”, ale równocześnie „bliskie”, „bezpośrednie”, „przenikające”, „oświeca”, „ogrzewa”, sprawia, że ci którzy go szukają i czczą stają się „synami światłości”. 
Druga definicja brzmi: Bóg jest jišeՙî, „Zbawieniem moim”, „Wybawicielem moim”. Biblijne obrazy zbawienia opisują co Bóg uczynił w przeszłości, czego dokonuje obecnie i czego dokona w przyszłości dla ludzi, którzy cierpią z powodu słabości, śmiertelności i braku celu istnienia. Zbawienie oznacza zarówno proces, jak i jego wynik. Natomiast trzecia definicja wywodzi się ze środowiska wojskowego i brzmi: Bóg jest māôz-hajjaj, „Obrońcą”, dosł. „bezpiecznym schronieniem ratującym życie”. 
W pierwszej części psalmu (w. 1-6) psalmista jawi się jako wierny czciciel JHWH, Boga Izraela. Odczuwa Jego bliskość i jest pełen pogody ducha. Nosi w sercu pragnienie, które wyraża słowami: „O jedno proszę Pana / tego poszukuję: / bym w domu Pańskim przebywał / po wszystkie dni mego życia, / abym zażywał łaskawości Pana, / stale się radował Jego świątynią” (w. 4). Łatwo zauważyć, że pierwszą część cechuje głęboka duchowość i kontemplacyjne zadziwienia. 
W drugiej części natomiast klimat i charakter psalmu ulega pewnej zmianie (w. 7-14). Dostrzegamy tutaj trzy symboliczne obrazy o wielkim znaczeniu duchowym. Pierwszy obraz jest związany z lękiem przed wrogami (w. 12). Psalmista doświadcza, że istnieje na świecie agresywne zło, którego przewodnikiem i inspiratorem jest szatan, jak przypomina św. Piotr: „Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając, kogo pożreć” (1 P 5, 8). Drugi zaś obraz ukazuje pogodną ufność, jaką wierny zachowuje, nawet gdy opuszczają go rodzice: „Choćby mnie opuścili ojciec mój lub matka, to jednak Pan mnie przygarnie” (w. 10). Nawet gdy jest samotny i traci najbliższych, modlący się człowiek nie jest całkiem sam, ponieważ pochyla się nad nim miłosierny Bóg. Psalmista dzieląc się swoim doświadczeniem miłości Boga do człowieka stwierdza, że miłość ojca czy matki do dziecka nie może się równać z miłością Boga do człowieka, ze względu na naturę i stopień miłości Bożej. Miłość Boża jest bowiem bezgraniczna, niezmienna, wieczna, natomiast żadna ludzka miłość nie posiada takich przymiotów.  
Trzeci obraz wiąże się z wielokrotnie powtórzonymi w psalmie słowami: „Szukam o Panie, Twojego oblicza; / swego oblicza nie zakrywaj przede mną, / nie odpędzaj z gniewem swojego sługi!” (w. 8b-9a). A więc celem duchowych poszukiwań modlącego się człowieka jest Boże oblicze. Po czym dochodzi do głosu niezachwiana pewność: „będę oglądał dobroć Pańską” (por. w. 13). W języku psalmów „szukanie oblicza Pana” oznacza częste udawanie się do świątyni, by wielbić JHWH, Boga Izraela i doświadczyć z Nim komunii. Jednakże wyrażenie to odnosi się również do mistycznej potrzeby zaznania bliskości Boga na modlitwie. Tak więc w liturgii i modlitwie osobistej otrzymujemy łaskę zbliżenia się do tego oblicza. Człowiek modlący się śmiało może powtórzyć za Adą Negri jej pełne natchnienia wersety: „Ty, Panie, idziesz obok mnie, / Twój krok nie zostawia śladu na ziemi. / Nie widzę Cię, ale czuję Twoją obecność / i oddycham nią w każdym źdźble trawy, / w każdym atomie powietrza, / które mnie karmi”. Warto dorzucić tutaj jeszcze słowa pełne mądrości syryjskiego mnicha z VI wieku: „Tak Go znajdujemy, jak Go szukamy”. 

 

Burze i próby wiary w życiu duchowym

 

Drugą cześć psalmu (w. 7-14) można oddać obrazem burzy. Nagle zrywa się porywisty wiatr, nadciągają ciężkie chmury i rozpoczyna się gwałtowna burza. Psalmistę ogarnia lęk i popada w przygnębienie. Czuje się pośrodku okropnej burzy. Z serca ulatnia się pokój i radość, a pojawia duchowa pustka. Czując się śmiertelnie zagrożonym resztkami sił ucieka się do modlitwy i błaga Boga: „Usłysz, Panie, głos mój ‒ wołam: / zmiłuj się nade mną i wysłuchaj mnie!” (w. 7). Burze i próby duchowe mają wielkie znaczenie w życiu duchowym. Pozwalają człowiekowi odkryć wiele rzeczy. Przesiewają go i odsłaniają jego dobre i złe strony. Jako biblijny przykład niech nam posłuży sprawiedliwy Hiob. Dzięki dotkliwej próbie jeszcze bardziej wzmocnił się duchowo.  
Także i tutaj, w psalmiście, dzięki dotkliwej próbie i duchowej walce nastąpiło wewnętrznie oczyszczenie, dlatego teraz ze szczerością serca może zawołać: „Panie, naucz mnie Twojej drogi, / prowadź mnie ścieżką prostą, / z powodu mych wrogów! / Nie wydawaj mnie na łaskę moich nieprzyjaciół, / bo przeciw mnie powstali kłamliwi świadkowie / i ci, którzy dyszą gwałtem” (w. 11-12). Z chwilą kiedy jego próba dobiegła końca, powrócił utracony pokój i radość ‒ i teraz pełen wiary i nadziei może zawołać: „Wierzę, iż będę oglądał dobroć Pańską / w ziemi żyjących” (w. 13). Teraz widzi jasno, że dzięki dotkliwej próbie jego wiara wzmocniła się, ufność rozbłysła nowym światłem, a miłość spotęgowała wielokrotnie. Jeszcze mocniej czuje się zakotwiczony w Bogu i doświadcza, że tylko Bóg jest jego światłem, zbawieniem i bezpiecznym schronieniem. 

Starzy i nowi wrogowie Boga i ludzi 

Zło pojawia się w świecie pod różnymi postaciami. Stroi się i mizdrzy, by jak najwięcej ludzi uwieść i opętać. Najbardziej kocha wojny, aborcję, eutanazję i dziś modne, niezgodne ze zdrową ludzką naturą trendy i postawy. Nie mówiąc już o wielowiekowych, pokoleniowych grzechach rozwiązłości i zdrad małżeńskich, które z reguły pociągają za sobą rozwody, rozbicia rodzin, a dzieci pozbawiają należytego przykładu i wychowania. Lecz to tylko jedna strona medalu, ta zewnętrzna. Bł. ks. Bronisław Markiewicz (1842-1912) mówi także o wewnętrznej stronie zła, o złu, które pojawiło się pod panowaniem szatana i grzechu, złu, które atakuje ludzką duszę i usiłuje odebrać człowiekowi duchowe skarby: religię, wiarę, zdrowy patriotyzm, jednym słowem wszystko to, co stanowi o naszym bycie narodowym, jak język, historia i wielowiekowe dziedzictwo kulturowe i duchowe. 
Dziś również, jak za czasów bł. ks. Bronisława Markiewicza, wrogowie Boga i ludzi, atakują przede wszystkim duchowe wartości człowieka, chcąc go dosłownie „odczłowieczyć”, pozbawić skarbów kultury i tradycji, które zostały mu przekazane przez poprzednie pokolenia. Tym potwornym złem jest przede wszystkim szerzona na siłę ideologia gender, która frontalnie przeciwstawia się Bogu. Która neguje ludzką naturę i jej prawa, niszczy ludziom życie i okalecza je, rujnuje zasady moralne, rodzinę i społeczeństwa. A jest to czynione w sposób podstępny i zdradliwy, pod płaszczykiem różnych haseł, które jedynie pozornie bronią osobistych praw człowieka. Natomiast ich skrzętnie ukrywany cel jest zupełnie inny. Usiłują oni demoralizować, zwłaszcza dzieci i młodzież, upodlić i wewnętrznie zubożyć, zepchnąć człowieka na dno materialnej i duchowej nędzy. I jeszcze coś gorszego, usiłują pozbawić człowieka jego tożsamości, zredukować do „numeru”, uczynić z niego jedynie „konsumenta”. Inaczej mówiąc, zredukować go do poziomu „kury”, która z reguły jest wpatrzona w ziemię i z upodobaniem grzebie w gnoju.
Chodzi mi tutaj przede wszystkim o obronę przed przewrotnymi i podstępnymi działaniami przedstawicieli tzw. „cywilizacji śmierci”, których cechuje wprost szatańska wielopłaszczyznowa pogarda dla ludzkiego życia oraz patologiczna wizja świata, w którym niemoralność i rozpusta wszechwładnie królują. Są to potworni wrogowie Boga i ludzi. Koniecznie należy ich unikać i usuwać ze środowiska, gdyż jak mówi przysłowie „z kim przystajesz, takim się stajesz!”
 Jednym słowem, tak jak w czasach bł. ks. Markiewicza, tak i dzisiaj nadal słychać odgłosy zażartej duchowej walki o człowieka i jego godność, o to, by mógł on w sposób wolny i godziwy przeżywać otrzymane od Boga powołanie dziecka Bożego, stworzonego na „obraz i podobieństwo” Boże. Współczesnemu człowiekowi, dziś, bardziej niż w poprzednich wiekach, jest potrzebna nadprzyrodzona pomoc, coś w rodzaju duchowej tarczy, by skutecznie mógł bronić się w walce z mocami ciemności oraz z ich ziemskimi poplecznikami i zwolennikami. 
Nawiązując do „kurzego” stylu życia należy sięgnąć jeszcze po dwa bardzo wymowne teksty z Listów św. Pawła. Pierwszy z nich to słowa: „Ich losem – zagłada, ich bogiem – brzuch, a chwała – w tym, czego winni się wstydzić” (Flp 3, 19); a drugi: „O tym bowiem bądźcie przekonani, że żaden rozpustnik ani nieczysty, ani chciwiec – to jest bałwochwalca – nie ma dziedzictwa w Królestwie Chrystusa i Boga” (Ef 5, 5). Inaczej mówiąc, taki człowiek nie dostąpi zbawienia wiecznego. Św. Faustyna Kowalska na temat piekła zanotowała te oto słowa: „Niech grzesznik wie: jakim zmysłem grzeszy, takim dręczony będzie przez wieczność całą. Piszę o tym z rozkazu Bożego, aby żadna dusza nie wymawiała się że nie ma piekła, albo tym, że nikt tam nie był i nie wie, jak tam jest” (Dz. 741). 

 

Bóg naszą ucieczką w walce duchowej

 

Księga Mądrości mówi jasno: „Nie dążcie do śmierci przez swe błędne życie, / nie gotujcie sobie zguby własnymi rękami. Bo śmierci Bóg nie uczynił / i nie cieszy się ze zguby żyjących. / Stworzył bowiem wszystko po to, aby było” (Mdr 1, 12-14a). Bywa, że ktoś będąc już u schyłku ziemskiego życia, nigdy nie usłyszał, ani nie przeczytał słów św. Pawła z Listu do Efezjan, które bardzo jasno mówią o celu naszego ziemskiego życia: [Bóg stworzył nas po to], „byśmy istnieli ku chwale Jego majestatu” (Ef 1, 12 ). Oznacza to, że człowiek nie tylko z woli Bożej nosi w sobie „obraz i podobieństwo” Boże (Rdz 1, 26), ale również otrzymał wzniośle i zaszczytne powołanie: czynić swoje ziemskie życie hymnem uwielbienia Boga.  
    
Ale to jeszcze nie wszystko, gdyż Bóg objawił również, że człowiek z woli Bożej, dostąpi „uczestnictwa w Boskiej naturze” (2 P 1, 4), by jako istota ludzka mógł upodobnić się do Jezusa Chrystusa, w którym Ojciec Niebieski „ma upodobanie” (Mt 17, 5). Innymi słowy, Jezus Chrystus posiada „pełnię duchowego piękna”, którym Bóg Ojciec się zachwyca. I właśnie tym duchowym pięknem Bóg przyozdabia w niebie wszystkich zbawionych. Lecz już za ziemskiego życia człowiek może w pewnym stopniu osiągnąć to podobieństwo, dzięki wiernemu naśladowaniu Jezusa Chrystusa. Można zatem powiedzieć, że tyle jest w człowieku duchowego piękna, ile posiada on podobieństwa do Jezusa Chrystusa. 
Należy więc gorliwie zabiegać o ciągły duchowy rozwój, by się ostać w walce duchowej. W tym celu służy Słowo Boże, życie sakramentalne, modlitwa, a przede wszystkim liturgia Mszy świętej, sprawowana codziennie w Kościele świętym. Kościół, nasza duchowa Matka, pragnie, by liturgia Mszy świętej była dla nas łatwo dostępna, karmiła nas, rozwijała, oświecała i pomagała wiernie trwać przy Bogu.   
     
Św. Paweł w trosce o duchowy rozwój pierwszych chrześcijan pozostawił im dwie cenne i praktyczne wskazówki. Po pierwsze, mają coraz to bardziej „zakorzeniać” się w Jezusie Chrystusie i wiernie trwać przy Nim. Po drugie, muszą ciągle „szukać tego, co w górze”, czyli Boga i Bożych rzeczy. By to stało się możliwe, należy mieć, mówiąc przenośnie, mocne, rozłożyste orle skrzydła, oraz doskonały penetrujący wzrok. Tylko dzięki silnym skrzydłom i dobremu wzrokowi, orzeł jest w stanie wzbijać się wysoko w górę i skutecznie polować. Pod tym względem kura jest jego uderzającym przeciwieństwem, gdyż ma słaby wzrok i skrzydła niezdolne do fruwania. Stąd symbolizuje osoby, które nie widzą nic poza rzeczami ziemskimi, i lubują się „w tym, czego winni się wstydzić” (Flp 3, 19). 
    
Niestety, ci ludzie, sami siebie takimi uczynili, swymi małymi i dużymi wyborami. Może dopiero po swojej śmierci zobaczą i zrozumieją, że życie ludzkie jest bezcennym i wyjątkowym Bożym darem, które podczas ziemskiego życia należało poznawać w świetle Słowa Bożego i żyć po Bożemu. „Życie jest nam przez Boga dane i zadane” ‒ często mawiał św. Jan Paweł II. Jedna z legend starochrześcijańskich mówi, że tuż przed narodzinami dziecka Bóg umieszcza w jego sumieniu nakaz, coś w rodzaju zadania domowego, które brzmi: „Twoim codziennym zadaniem domowym jest świętość życia”.  

 

Zakończenie


    
Gdy duchowe piękno będzie się w nas rozwijać, to i nam będzie dane zawołać z psalmistą: „Pan moim światłem i zbawieniem moim: / kogóż mam się lękać? / Pan obroną mojego życia: / przed kim mam się trwożyć? (w. 1). Zakończmy naszą refleksję słowami modlitwy z Godziny czytań z poniedziałku XXX. tygodnia: „Wszechmogący, wieczny Boże, pomnóż w nas wiarę, nadzieję i miłość i daj nam ukochać Twoje przykazania, abyśmy mogli otrzymać obiecane zbawienie”. Amen

 

Ks. dr Henryk Skoczylas CSMA jest autorem następujących komentarzy do Psalmów:

Dwie drogi, dwa przeznaczenia człowieka (Psalm 1)

Bóg otacza sprawiedliwego łaską jak tarczą (Psalm 5)

Wybaw mnie, o Panie, przez Twoje miłosierdzie (Psalm 6)

Wielkość Stwórcy i godność człowieka (Psalm 8)

Bóg ucieczką i nadzieją sprawiedliwego (Psalm 11)

Przymioty człowieka prawego (Psalm 15)

Hymn na cześć Stwórcy i Jego Prawa (Psalm 19)

Droga duchowego odrodzenia (Psalm 23)

Dziękczynienie i prośba (Psalm 40)

Bóg ‒ Światłość świata (Psalm 57)

Boże, Ty Boże mój, Ciebie szukam (Psalm 63)

Modlitwa o wewnętrzną odnowę (Psalm 85)

„Nie zatwardzajcie serc waszych” (Psalm 95)

Wielkość dzieł Bożych (Psalm 111)

Szczęście człowieka bogobojnego (Psalm 112)

„Twoje Słowo jest lampą dla moich stóp”  (Psalm 119)

Dwa Boże Trony: Sędziowski i Miłosierdzia (Psalm 130)

Dziecięca ufność w Bogu (Psalm 131)

Bóg zna i przenika wszystko (Psalm 139)

Boże, na harfie dziesięciostrunnej zagram ci pieśń (Psalm 144)

Szczęśliwy ten, kto ufa Bogu  ((Psalm 146)

Alleluja, chwalcie Pana! (Psalm 150)

Ponadto na naszej stronie znajduje się biblijny tekst Autora o św. Józefie:

Bolesna próba św. Józefa

Anioł Pański imieniem Gabriel zwiastuje narodziny Jezusa Chrystusa

Zachęcamy do korzystania i lektury.

 

Podobne artykuły