Niech wiedzą wszyscy zebrani, że nie mieczem ani dzidą Pan ocala. Ponieważ jest to wojna Pana, On więc odda was w nasze ręce. (1 Sm 17,47)
Podobnie jak inne ludy Bliskiego Wschodu Izrael służył idei świętej wojny, którą toczył przeciw nieprzyjaciołom Boga. Dawid walczący z Goliatem poucza walczących, że nie wojują tylko mieczem i dzidą, ale chodzi tu o coś znacznie większego. Jest to walka w imię Pana, a zatem jest próbą wierności i wytrwania przy Bogu-Wojowniku. Historia pokazała, że tam gdzie Izrael ufność złożył w Bogu zwycięstwo stawało się faktem. Natomiast gdy działał na własną rękę lub wręcz jawnie odrzucał Bożą pomoc to przychodziła klęska (nawet mimo liczebnej przewagi).
Podobnie rzecz ma się z życiem człowieka. Si vis pacem para bellum – tak głosi łacińska sentencja strategiczna. Jeśli chcesz pokoju, szykuj się do wojny. Na poziomie ducha doświadczamy walki duchowej, w której siły są nierówno rozłożone. Mamy poczucie, że zmagamy się z wrogiem mocniejszym, inteligentniejszym i bardziej zaprawionym w boju. Jeżeli zwyciężamy, to tylko dzięki ufności w Bożą pomoc.
Aniołowie często przedstawiani są jako dobrze zorganizowane wojsko. Pod sztandarem Chrystusa walczą o ludzkie zbawienie i w obronie Bożej chwały. Pytaniem pozostaje to, pod jakim sztandarem się opowiemy.