Beata Olsza in memoriam (2)

Był moment taki, kiedy wracając z komunii skrzyżowałem oczy z Tosią, córką zmarłej. Mimo maski dostrzegłem i odczułem głębię traumatycznego przeżycia, bo i ja utraciłem mamę w tym samym wieku (miałem zaledwie 13 lat bez kilku miesięcy). To tak jakby zatrzymać oddech i bicie serca, świat wypełnia się mgłą i grunt usuwa się spod nóg.

Nigredo, czyli co cię nie zabije, to cię wzmocni

Przeżyłem to wówczas potwornie i długo dochodziłem do siebie, skaza psychiczna i rana na umyśle pozostaje niczym lepiej lub gorzej zasklepiona blizna do końca życia. Wyszedłem z tego po pewnym czasie jakby wzmocniony, bo przerobiłem przyspieszone „pożegnanie z dzieciństwem”, potem przyspieszone dorastanie, o dziwo zacząłem lepiej się uczyć. Ktoś podpowiedział mi wówczas, że w chwili zwątpienia i kiedy będzie ciężko, warto odmawiać modlitwę Anioł Pański. Pomogło i czynię to do dzisiaj, być może w ten sposób odnalazłem swoją życiową pasję angelologiczną. Nigredo to termin alchemiczny, oznaczający całkowite wyniszczenie i spopielenie substancji, aby z niej mogło odrodzić się nowe życie. W mistyce Karmelu, tym najpiękniejszym kwiecie mistyki zachodniego chrześcijaństwa, św. Jan od Krzyża używa terminu Noc ciemna, a urzędujący obecnie na watykańskim tronie papież Franciszek dopowiada najwyraźniej natchniony jakże aktualne pendant, że po koronawirusie nie będziemy już tacy sami: staniemy się gorsi lub lepsi.

My ludzie poznajemy uruchamiając zmysły oraz myślenie. To żmudny proces składania i analizowania wielu danych, a i tak rezultat końcowy często bywa skażony błędem. Na szczęście istnieje także inny proces poznawania ludzkiego poza zmysłami i myśleniem, a określamy to jako natchnienia, iluminacje, objawienia, przekazy intuicyjne i nieświadome, poznanie darowane nam w pewnych sytuacjach dzięki łasce bożej, tak trudne potem do zwerbalizowania i przekazania innym. Anioł mówiąc scholastycznie jest czystą formą. Sposób poznawania typowy dla aniołów to pełny wgląd w istotę rzeczy. Nie potrzeba tu tworzyć pojęć, nie trzeba podejmować trudu rozumowania, duchy czyste – mówiąc metaforycznie – patrzą jakby w ekran lub magiczne lustro, gdzie pojawiają się treści poznawcze w sposób nieskażony błędem zmysłów. Odbywa się to przy pomocy form poznawczych, tzw. pojęć wlanych (notiones infusae) w umysły anielskie. Po śmierci ciała i zmysłów w duszy ludzkiej odblokowują się i uruchamiają takie pojęcia wlane, otwiera się „brama” duchowej odwiecznej wiedzy, lumen gloriae. Aniołowie posiadają zarazem zdolność przekazywania innym tego, co znajduje się w ich umyśle (wszak na tym polega ich misja, są w pierwszej kolejności posłańcami), następuje niejako „przelewanie” i „przekazywanie” pojęć z jednego anioła do drugiego, a także do umysłu ludzkiego. Coś podobnego moglibyśmy nazwać „mową” i „językiem” anielskim, bez słów oczywiście i dźwięków, ale według doskonałej boskiej gramatyki.

 

Anima separata, czyli defekt łańcucha rowerowego

Tydzień po pogrzebie przejeżdżałem na rowerze ulicą Krakowską i ujrzałem przed mostem Piłsudzkiego szyld kancelarii notarialnej z zamalowanym czarnym pisakiem nazwiskiem. Beata Olsza od lat była tu szefową. Któregoś kolejnego dnia przejeżdżałem rowerem z Dębnik przez bulwary wiślane i mając niejako po drodze postanowiłem jeszcze raz zobaczyć ten sam szyld notarialny. To nie pisak jednak, cóż za skaza mojego wzroku, ale starannie przyklejona czarna „żałobna” taśma, ot typowy ludzki błąd poznawczy spowodowany pośpiechem. Kiedy zjeżdżałem z ulicy na chodnik, spadł mi łańcuch. Niby drobiazg, ale nigdy wcześniej nie miało to w tym akurat rowerze miejsca. Nie odbieram tego jako fatum, daleko mi do zabobonów. Odczytuję to jako sygnał nadany „z tamtej strony”, raczej przyjazny.

Poznanie anielskie odbywa się wyłącznie umysłowo, poznanie ludzie dzieje się równolegle torami rozumowym i zmysłowym. Poznanie anielskie jest zawsze aktywne i bezpośrednie, nigdy nie słabnie. Ludzie spekulują i budują swoje poznanie w toku myślenia, aniołowie są – jak mawiał św. Tomasz – „bezmyślni”, bo ujmują te same prawdy dzięki doskonalszemu umysłowi w akcie prostym i bez rozumowania. Dlatego aniołowie są czystymi inteligencjami. Im anioł doskonalszy, tym więcej i lepiej poznaje przy użyciu coraz mniejszej ilości umysłowych form poznawczych. Formy te są im współ-naturalne lub – jeśli ktoś woli takie określenie – „wrodzone”, to tomaszowe species connaturales. W przypadku ludzi i aniołów wspólne jest to, że oświeca ich światło boże, ale jest ono odmiennie przyjmowane. „Kiedy ludzie (…) wydobywają to, co umysłowo poznawalne z tego, co poznawalne zmysłowo, aniołowie ujmują to bezpośrednio i w sposób czysto umysłowy. Wszystkie rzeczy zostały najpierw stworzone w umysłach anielskich jako idee i formy poznawcze tych rzeczy, dopiero później powstały one w „realu”. Oczywiście wielki Akwinata posiada świadomość, iż nie wszystkie prawdy i rzeczy zostały odsłonięte w umysłach anielskich z taką sama jasnością, np. dobre duchy nie mają dostępu do myśli ludzkich (chyba, że zostaną one im objawione przez Boga). Mogą natomiast poznawać myśli ludzkie w ich skutkach, tzn. na podstawie naszych uczynków.

 

Albedo, czyli kto pyta nie błądzi

Niestety, na ziemi wszystko, co istnieje w intelekcie, musi przejść przez sito zmysłów i tym samym nasza prawda jest mozolnie budowana i weryfikowana aż po samą konkluzję. Przekazując w sposób jak najprostszy potrafię nauczanie św. Tomasza z Akwinu o władzach poznawczych i sposobach poznania przez istoty duchowe, a przecież takimi istotami obok aniołów stają się dusze ludzkie po śmierci ciał. Od początku mam świadomość, iż przedstawiony model Akwinaty, niby najdoskonalszy z istniejących i w duchu chrześcijańskim, nie jest przecież nieomylny i pełny. Jest po prostu modelem opisującym rzeczywistość niedostępną, a więc daje tylko umowny ogląd tego, co dzieje się po „tamtej stronie”. Możemy pytać o wiele spraw. Pytajmy więc śmiało: (1) W jaki sposób ziemskie poznanie człowieka (intelektualno-zmysłowe) przechodzi po śmierci cielesnej w poznanie pozazmysłowe? (2) Mamy tu do czynienia z procesem liniowym czy skokowym? (3) Jeżeli powołać się na słowa Chrystusa dotyczące „tamtej strony”: „Tam ani żenić się nie, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie w niebie”, czy uzasadnione byłoby rozszerzyć to na inne związki ludzkie – braterskie, rodzicielskie, przyjacielskie? (4) Jakaż jest ta anielska komunia nieśmiertelnych dusz ludzkich? (5) Na czym polegać będziecie zmartwychwstanie ciał, zakładając cielesność inną, doskonalszą?

I pytać możemy dalej, niczym dziwujące się wszystkiemu małe dzieci. Pytać możemy bez końca, a i tak nie znajdziemy odpowiedzi satysfakcjonujących. Zmęczeni jałowością frazy i toku myślowego, zatrzymujemy się w końcu bezradni w miejscu i przyjmujemy do wiadomości ograniczenia naszego ludzkiego rozumu. Z pokorą uznajemy potęgę wiary i prawd objawionych, a w uszach dźwięczą nam słowa Chrystusa skierowane do innego Tomasza-niedowiarka: „Błogosławieni ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli”. Nie jest jednak aż tak kiepsko z naszymi władzami poznawczymi, bo mamy do dyspozycji jeszcze jedno potężne światło, aczkolwiek nie jest ono zapalane regularne i nie od naszej zależy woli. Zarówno ludzie jak i aniołowie, oprócz swoich naturalnych wysoce ograniczonych zdolności poznawczych, mogą otrzymać poznanie dodatkowe – jest nim łaska boża. To właśnie to potężne światło przekazywane jest wybranym (prorokom, wizjonerom, mistykom), zgodnie z miłością i mądrością Boga. Część z tych objawień otrzymuje zatwierdzenie urzędu Kościoła i uznawane jest za wiedzę pewną.

 

Post scriptum, czyli o śladach „po tej stronie”

Moja droga Beata Olsza zmarła w listopadzie 2020 roku po ciężkiej chorobie. Miała zaledwie 55 lat. Ukończyła studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim. Po odebraniu dyplomu wybrała ścieżkę notarialną, czyli uznawaną za najmniej atrakcyjną w owych czasach karierę prawniczą. Zrządzeniem losu po przekształceniach ustrojowych w roku 1989 nastąpiło „wyzwolenie” notariatów i z dnia na dzień jako młoda dziewczyna wkroczyła do prawniczej elity, nie tylko finansowej. To jednak nie zmąciło jej natury i rozsądnego umysłu, nie zmieniło jej podejścia do świata i ludzi, pełnego życzliwości, taktu i rzadko spotykanej kultury osobistej. Posiadała urodę modelki, wzrostu więcej niż bardzo wysokiego nawet odziana w skromne stroje prezentowała się pięknie i zjawiskowo. Wielu podkreślało „anielskość” jej urody za sprawą długich jasnych włosów i pięknych błękitnych oczu. Całości dopełniał melodyjny dźwięczny głos. Tak, była zdecydowanie lubiana i podobająca się chyba wszystkim. Kochało ja wielu. Do widzenia najpiękniejsza dziewczyno świata, niechaj twoja szlachetna dusza cieszy się radością aniołów w kontemplowaniu oblicza Boga Żywego.

Kiedy odchodzi zwykły szary człowiek, a za takiego Beata samą siebie uważała, nikt tego nie dostrzega poza rodziną i najbliższymi sąsiadami, czasem na pogrzeb przychodzi ktoś z zakładu pracy. Świat wydaje się obojętny, nie powstrzymuje oddechu, pędzi dalej w swojej trajektorii biegu obrotowego, zgodnie z rytmem pór roku i zgodnie z ludzkimi planami biorącymi często w łeb. Kiedy następuje „uwolnienie” duszy, to jej przejście na „tamtą stronę” można przyrównać do maleńkiej kropli wody wpadającej do bezkresnego oceanu. Kropla ta nie narusza w niczym ogromu i struktury tego odwiecznego zbiornika, można byłoby mniemać, iż „tamta strona” pozostaje również całkowicie obojętna. A jednak, jak podpowiada nam wiara, intuicja, przeczucie – jakimi jeszcze kalekimi słowy to nazwać – aniołowie i inne przybyłe „wcześniej” dusze czyste zdają się odczuwać i rejestrować upadek każdej kropli dzięki posiadaniu doskonalszych form poznawczych.

 

Herbert Oleschko

 

Przy wyborze wykorzystanych w tym tekście prac kierowałem się nie tylko wiedzą i autorytetem komentatorów, ale także ich umiejętnością przystępnego i precyzyjnego przekazania myśli i koncepcji filozoficzno-teologicznych św. Tomasza z Akwinu: Étienne Gilson, Tomizm. Wprowadzenie do filozofii św. Tomasza z Akwinu, tłum. E. Rybałt, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1960 (cytuję według wydania późniejszego z roku 1998); Stefan Swieżawski, Święty Tomasz na nowo odczytany. Wykłady w Laskach, Wydawnictwo Znak, Kraków 1983; Ks. Tomasz Stępień, Doktor anielski o aniołach, Towarzystwo „Powściągliwość i Praca”, Warszawa 2014; Aleksander R. Bańka, De Angelis. Chrześcijańska nauka o aniołach w świetle doktryny Tomasza z Akwinu, Wydawnictwo Emanuel, Katowice 2014.

 

Inne artykuły autora

Pasja kalwaryjska (cz. II)

Pasja kalwaryjska (cz. I)

Pieśń słoneczna albo pochwała stworzeń (II)