„…wypowiedział proroctwo, że Jezus ma umrzeć za naród (…), ale także po to, by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno” (J 11, 51b-52)
Nie jest łatwo budować jedność - w rodzinie, we wspólnocie, w pracy, w kraju czy w Kościele. Czasem nawet w swoim wnętrzu czujemy się bardzo rozbici i podzieleni. Nie każdy podział musi oznaczać konflikt, ale bywa też tak, że różnice są zbyt duże albo brakuje dobrej woli, by siebie nawzajem, pomimo tych różnic, przyjąć z miłością i zrozumieniem.
Jest jednak coś, co nas chrześcijan łączy pomimo wszystko i w każdych warunkach, a jest to wiara w naszego Pana Jezusa Chrystusa, który swoje życie oddał z Miłości do każdego z nas.
„Mieszkanie moje będzie pośród nich i Ja będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem” (Ez 37, 27)
Przyjdź do mnie, Panie i zamieszkaj w mym sercu, by nie było już smutne, rozbite i podzielone. Przyjdź do mnie, Panie i przemieniaj mnie, bym patrzył(-a) na innych Twoimi oczami i widział(-a) w nich swoich braci w wierze, którzy wraz ze mną są Twoim ludem, a Ty jesteś naszym Bogiem i Panem.
„Słuchajcie, narody, słowa Pańskiego,
głoście je na wyspach odległych i mówcie:
Ten, który rozproszył Izraela, znów go zgromadzi
i będzie nad nim czuwał jak pasterz nad swym stadem” (Jr 31, 10)