Adwentowy  rachunek sumienia - 3 grudnia

(Mt 7, 21-29) Jezus powiedział do swoich uczniów: «Nie każdy, kto mówi Mi: „Panie, Panie!”, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: „Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?” Wtedy oświadczę im: „Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości”. Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały rzeki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały rzeki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki». Gdy Jezus dokończył tych mów, tłumy zdumiewały się Jego nauką. Uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie tak jak ich uczeni w Piśmie.

W dzisiejszym urywku Ewangelii Pan Jezus robi rachunek sumienia tak nie wierzącym jak i wierzącym.

1. Spełniać wolę Ojca w Niebie.

"Nie każdy, który mi mówi: «Panie, Panie», wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie".

Jezus przestrzega nas przed pobożnością dewocyjną, li tylko zewnętrzną.

Również przed postawą: wierzący – niepraktykujący,

Te postawy w wierze nie wystarczą, aby wejść do królestwa Bożego!

A co trzeba?

Trzeba spełniać wolę Bożą, czyli czynić to: „co jest dobre, Bogu przyjemne i doskonałe”.(Rz 12,3).

To znaczy:

- czynić dobro, a nie tylko nie czynić zła,

- przyjemne Bogu jest to, kiedy nasze trudy, cierpienia i modlitwy ofiarujemy w akcie wynagradzającym za grzechy własne i innych.

Natomiast doskonale wypełniamy wolę Bożą, kiedy:

- miłujemy naszych nieprzyjaciół

- dobrze czynimy tym, którzy nas nienawidzą;

- błogosławimy tym, którzy nas przeklinają,

- i modlimy się za tych, którzy nas oczerniają.

- dajemy każdemu, kto nas prosi, a nie dopominamy się zwrotu od tego, który bierze moje.

- Jak chcemy, żeby ludzie nam czynili, podobnie my im czynimy!

- Jesteśmy miłosierni, jak Ojciec nasz jest miłosierny względem nas. (Łk 6,27-31.36).

          2.   Do kapłanów, charyzmatyków i ludzi zaangażowanych w Kościele.

„Wielu powie Mi w owym dniu: «Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?»

Wtedy im oświadczę: «Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości».”

Zwrócę tu uwagę na jedną sprawę.

Czasem jakiś ksiądz odda się swojej wspólnocie parafialnej bez reszty. Bierze na siebie prowadzenie wielu grup i żadnej dobrze nie prowadzi, a i na modlitwę nie ma czasu. Nie jest to wolą Bożą.

Czasem wydaje się, że dana osoba jest bardzo aktywna i zaangażowana w sprawy Kościoła, swojej parafii, czy wspólnoty, ale zaniedbuje przy tym relacje małżeńskie i rodzinne. Tego Pan Bóg nie chce.

Czasem z naszą duchowością jest tak, że co chwile chciałbym/łabym wyjeżdżać na jakieś rekolekcje, codziennie słuchać po trzy ascetyczne konferencje, z ludźmi ze wspólnoty być cały czas w kontakcie na telefonie komórkowym, a z mężem nie mam czasu spokojnie porozmawiać. Tego też nie chce Jezus.

Czasem jest tak, że we wspólnocie szukam przede wszystkim siebie. Chce zabłysnąć aktywnością, pomysłami, zaistnieć na różne sposoby, tylko po to, aby inni mnie zauważyli.

Trudniej jest wówczas, kiedy mam się czemuś podporządkować, być zależnym i posłusznym prowadzącemu. Wówczas występuje z grupy, bo chce być kapłanem lub Katolikiem niezależnym.

To jest właśnie nieprawość!!!

Chciałoby się tu mocno prosić na modlitwie: Panie Jezu strzeż mnie przed „chrześcijańskim” oszustwem, abym żył w prawdzie i na sądzie osobistym nie usłyszał od Ciebie: „Nigdy ciebie nie znałem”!

3.       Czego jeszcze nas uczy dzisiaj Ewangelista Mateusz?

„Każdego, więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale”.

Dla Mateusz człowiekiem mądrym i roztropnym jest ten, kto swoje życie opiera na słowie Bożym!

Ale, czy tylko chodzi tu o znajomość słowa Bożego?

Otóż, Jezus do nas mówi: „Każdy, kto tych słów słucha i wypełnia je…”.

Co więc zrobić, aby nie tylko wysłuchać słowa Bożego, ale i podjąć wysiłek jego wypełniania?

Praktyczny komentarz do powyższych słów Jezusa znajdujemy w Liście św. Jakuba.

Nasz Apostoł poucza nas, aby wypełniać słowo Boże trzeba:

 

„Odrzućcie przeto wszystko,

- co nieczyste,

- oraz cały bezmiar zła.”(Jk 1,21).

Tu św. Jakub zachęca nas do ascezy i radykalnych kroków, aby nie trwać ciągle w grzechu.

 

Dalej usłyszymy:

„ A przyjmijcie w duchu łagodności :

- Zaszczepione w was słowo, które ma moc zbawić dusze wasze.

- Wprowadzajcie zaś słowo w czyn, a nie bądźcie tylko słuchaczami oszukującymi samych siebie.

- Jeżeli bowiem ktoś przysłuchuje się tylko słowu, a nie wypełnia go, podobny jest do człowieka oglądającego w lustrze swe naturalne odbicie. Bo przyjrzał się sobie, odszedł i zaraz zapomniał, jakim był.

- Kto zaś pilnie rozważa doskonałe Prawo, Prawo wolności, i wytrwa w nim, ten nie jest słuchaczem skłonnym do zapominania, ale wykonawcą dzieła; wypełniając je, otrzyma błogosławieństwo”.(Jk 1,22-25).

Jak słyszymy: kto rozważa i wytrwa, nie zapomina, a wypełnia słowo Boże, ten otrzyma błogosławieństwo.

4.       Na czym budujemy swój dom życia?

„Każdego, więc kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony”.

Na każdego z nas, może przyjść o niewiadomej godzinie i dniu taka chwila, która nazywa się: „sprawdzam cię”.

Bóg podda nas wówczas próbie, czy budujemy swój „dom duchowy” na Nim, czy na „piasku” własnych zabezpieczeń i pewności siebie.

Słuchanie i wypełnianie słowa Bożego daje nam pewność, że w chwilach trudnych, w cierpieniu i chorobie zachowamy równowagę ducha i pokój wewnętrzny. A ponad to osiągniemy życie wieczne.

Modlitwa: Panie mój, udziel mi darów ducha otwierania się na słowo Boże oraz wzbudź we mnie odwagę do jego wypełniania. Abym nie tylko słowem, ale i stylem życia dawał świadectwo o pięknie chrześcijaństwa. A tak przygotował się w chwili śmierci na spotkanie się z Tobą „twarzą w twarz”. Amen!

Inne artykuły autora

Spotkanie ze Zmartwychwstałym

Kerygmat apostolski

Od Emaus do Jerozolimy